Wielu członków Spółki (a wiemy skądinąd, że nie tylko ich) od dawna nurtuje zadane w tytule pytanie. Burmistrz Siewierza Zdzisław Banaś wielokrotnie i przy różnych okazjach powtarza, że Spółka „blokuje wiele terenów” i że uniemożliwia Gminie uzyskanie na własność gruntu, na którym znajduje się Urząd Miasta. Tymczasem na przestrzeni ostatnich 30 lat członkowie Spółki już trzykrotnie (!) i to niemal jednogłośnie podjęli uchwałę o przekazaniu darowizny gruntowej Gminie Siewierz w postaci działki, na której usytuowany jest Urząd. Co istotne – dwa razy uchwała została podjęta w czasie kadencji burmistrza Banasia i przekazana na jego biurko. Burmistrz jednak z jakiegoś tajemniczego powodu nie chce tego prezentu dla Gminy przyjąć. Uparł się natomiast, aby pozyskać tę działkę drogą zasiedzenia i w 2011 roku wystąpił w tej sprawie do Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Dla niewtajemniczonych – zasiedzenie to procedura sądowa, długa i skomplikowana (nie mówiąc już o tym, że w tym wypadku ze względów prawnych niemożliwa do zrealizowania) i przede wszystkim – niekorzystna oraz bardzo kosztowna dla Gminy. Jak nietrudno policzyć – sprawa sądowa zainicjowana przez burmistrza trwa już 10 lat. Przy odrobinie wnikliwości dałoby się też z pewnością ustalić, jak dużo pieniędzy kosztowała już do tej pory Gminę (a nie zapominajmy, że pieniądze gminne to przecież pieniądze z naszych podatków). Dawniej władze Siewierza chętnie przyjmowały darowizny od Spółki. Wystarczy wymienić teren pod obecny stadion sportowy, pod Ośrodek Zdrowia (obecnie Polmed), pod SPGK przy ul. Krakowskiej, Zamek i tereny wokół (Orlik, parkingi), pod nowe przedszkole.
Głęboko zastanawiające jest zatem, dlaczego burmistrz Zdzisław Banaś, który ma możliwość dostać wartościowy dla Gminy teren praktycznie „od ręki” – w ciągu kilkunastu dni, i niemal bez kosztów (wystarczy, że zdecydowałby się przyjąć darowiznę), woli się sądzić, narażając przy tym Gminę na duże wydatki pokrywane z płaconych przez nas podatków. Burmistrz reprezentuje przecież nas wszystkich – mieszkańców Gminy Siewierz, a w tym wypadku ewidentnie działa na niekorzyść gminnej społeczności. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że dla całej Gminy byłoby lepiej, gdyby po prostu dostała ten teren. Tym bardziej, że w przeszłości burmistrz Banaś otrzymał już inną darowiznę od Spółki i nawet własnoręcznie pokwitował jej odbiór. W pełni zasadne wydaje się więc pytanie – kogo w tej sytuacji reprezentuje Zdzisław Banaś? Czy mieszkańców Siewierza, czy może jakiś swój prywatny interes?
Spółka oferując burmistrzowi przekazanie terenów za darmo wyciągnęła w jego stronę rękę z życzliwą i ugodową propozycją. Burmistrz jednak tę rękę odtrąca, a na dodatek wielokrotnie w różnych miejscach powtarza, że Spółka utrudnia mu w Siewierzu działanie.
Aż chciałoby się zapytać burmistrza: dlaczego to robi? Dlaczego – kiedy jest taka możliwość – nie chce współpracować, a zarazem o brak chęci współpracy oskarża Spółkę? Jesteśmy przekonani, że odpowiedzi na te pytania byłyby interesujące dla całej gminnej społeczności. Do tego tematu będziemy zresztą jeszcze wracać.